Czy istnieje Bog?
Ten jeden, wszechmogacy, absolutny, stworca wszechswiata? Dla wielu odpowiedz na to pytanie jest jasna jak Slonce w... sloneczne lipcowe poludnie - odpowiedz, zgrabnie wkomponowana w religijna mitologie i koscielne prawo, poznali w domowych pieleszych lub na lekcjach religii. Co wnikliwsi poszukiwali dowodow. Co prawda nikomu nie udalo sie istnienia Boga jednoznacznie dowiesc, ale wielu (K. Goedel, ponoc w Polsce nijaki J. Benediek ) probujac zabrnelo tak daleko, ze krytyczna analiza takich dowodow przekracza mozliwosci przecietnego smiertelnika. Niemniej jednak sam dowod Goedela jak rowniez szeroka krytyka przyjetych przez niego aksjomatow jest ogolnie dostepna i znana. Z kolei na temat przywolanego kilka razy na S24 Benedieka nie ma zadnych informacji w Internecie, wiec mozna smialo zalozyc, ze KR-K nie byl zainteresowany naglasnianiem jego prac gdyz nie oparlyby sie szerszej krytyce.
Zostawmy jednak kontrowersyjne (lub mniej delikatnie mowiac - naciagane) dowody na boku, i po prostu przyjmijmy istnienie Boga jak nalezy: na wiare. Wprowadzmy wiec aksjomat: istnieje Bog, jest wszechmocny, nie ma poczatku, ani konca, stworzyl wszechswiat materialny. W oparciu o ten aksjomat, zadajmy sobie nastepujace pytanie:
Dlaczego RP podpisala konkordat ze stolica KR-K?
Kontrast tego pytania z poprzednim jest szokujacy, jednakowoz musi on zostac zadane. KR-K podpierajac sie w wierzeniem w Boga zaingerowal w dzialanie Panstwa Polskiego i uzyskal specjalne przywileje. Nalezy wyjasnic na jakiej podstawie.
Spojrzmy na sytuacje: urzednicy KR-K podajacy sie za reprezentatow nieskonczenie silnego Boga jedynego klada na stol traktat i zadaja jego podpisania. Aby uzasadnic decyzje podjeta przez polski rzad musimy rzucic nieco swiatla na szerego niejasnosci wokol calej sprawy.
Dlaczego chrzescianstwo? Czy Jezus Chrystus byl faktycznie synem tego Boga?
Czy istnieje na to jakikolwiek bezsprzeczny dowod? Dowod taki nie moze istniec, poniewaz jednoczesnie dowodzilby on istnienia Boga, a na istnienie Boga dowodu brak.
... ale zalozmy, ze JChr byl faktycznie synem wlasciwego Boga i chrzescianstwo jest jedyna sluszna religia.
Dlaczego KR-K?
Czy dlatego ze wyznawcy innych religii wierza w innego, falszywego Boga? W tym wypadku, analogicznie, zalozymy iz owszem - inne religie prowadza na manowce - i przejdzmy dalej. Alternatywe pominmy.
Czy ksiadz, Papiez czy inny czlowiek - urzednik KR-K - jest reprezentatem Boga?
Nie ma zadnego dowodu na nadnaturalne wlasciwosci przecietnego ksiedza czy Papieza.
... ale zalozmy, ze owszem - urzednik KR-K jest reprezentatnem Boga.
Czy podpisanie konkordatu byla wola Boga czy wylacznie urzednicza manipulacja?
Czy Bog objawil sie Papiezowi badz owczesnemu Premierowi RP i grzmiac wydal jednoznaczne polecenie? Z cala pewnoscia mozna stwierdzic, ze nie - nie slychac bylo ostatnio o zadnych Boskich objawieniach.
... ale ponownie przyjmijmy rowniez, iz podpisanie konkordatu bylo wola Boga, i wowczas (przyp.: w oparciu o wianuszek pieknych zalozen), zamiast kolejnego - w tym wypadku co najmniej dziwacznego - "antycudu nad Wisla", otrzymamy perfekcyjnie logiczny rezultat:
Polska odniosla historyczny sukces podpisujacBoski Konkordat.
----
Mam nadzieje, iz niniejszy przyklad ukazal Czytelnikowi, ze w celu pelnej akceptacji KR-K jako reprezentujacej Boga organizacji, oprocz aksjomatu Boga-stworcy - przedmiotu logicznych debat i najwyrazniej glownej linii obrony religii jaka teologia dopracowala sie na przestrzeni stuleci - musimy przyjac na wiare dziesiatki, setki, czy pewnie tysiace dodatkowych aksjomatow podyktowanych przez spisane reka ludzka Biblie, Katechizm itd. Konkluzja ta dotyczy rowniez kwestii podstawowych takich jak dyskutowana u Hazela zasada "nie zabijaj" - Nobel z teologii ;) dla kogos kto jednoznacznie dowiedzie ze zasada ta pochodzi od Boga-stworcy.
Do chrzescianstwa i KR-K odnosze sie wylacznie dla przykladu - analogiczny argument mozna wyprowadzic pod adresem kazdej z glownych religii i podpietych pod nie organizacji.
